Wojna na Ukrainie trwa już ponad rok. Tego się nikt nie spodziewał.
Myślami jesteśmy we Lwowie, gdzie nasi przyjaciele Lwowskiego Państwowego Uniwersytetu Kultury Fizycznej łączą sprawy akademickie z działaniami na rzecz walczących.
W marcu 2023, dosłownie na chwilkę, odwiedziła nas kierowniczka Działu Współpracy z Zagranicą ukraińskiej uczelni – Liliya Bedriy-Fertsak. Pomimo krótkiego czasu pobytu udało nam się porozmawiać na trudne tematy – jak wygląda nauka na Ukrainie, jak się żyje, czy mieszkańcy czują się w miarę bezpiecznie.
Poniżej dzielimy się uzyskanymi informacjami.

We Lwowie, podobnie jak w innych miastach zachodniej Ukrainy, jest dość spokojnie. Nie biorąc pod uwagę dźwięków alarmujących przed nalotami, to można powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Niestety to poczucie bezpieczeństwa odgrywa złą rolę. Wszyscy są do tego tak przyzwyczajeni, że często nie reagują na sygnały alarmowe. Kilka dni temu pod Lwowem zginęło, w wyniku wybuchu rosyjskiej rakiet,y aż 5 osób, które w nocy zignorowało alarm. Apelujemy do naszych studentów i pracowników ,aby zawsze na poważnie brali dźwięk syreny.
Miasto stało się centrum humanitarnym, od początku wojny przybyło tu wielu przesiedleńców, ludzi, którzy musieli uciekać przed wojną. Liczba ludności w mieście wzrosła prawie 2-krotnie, jest nas teraz ponad 1.400.000 mieszkańców. Wolontariusze aktywnie działają: niektórzy pomagają przesiedleńcom, niektórzy pomagają wojsku. Tkamy siatki maskujące, przygotowujemy gadżety i inne potrzebne żołnierzom rzeczy, pomagamy, komu możemy. Wielu pracowników uczelni angażuje się w działalność charytatywną. W lutym na uniwersytecie zorganizowano zbiórkę pieniędzy na drona dla wojska, wykładowcom i studentom udało się zebrać ogromną sumę 100 000 hrywien (ok. 11 337 zł) i kupić drona, który już wykonuje misje bojowe na froncie.
Profesor i docent naszej uczelni Natalia Pawlenczyk i Anatolij Pawlenczyk dostarczają żołnierzom domowe jedzenie: pierogi, kiełbaski, konserwy, ciastka itp. Profesor Krysztanovych Svitlana pracuje w ośrodku pomocy psychologicznej, to zespół wolontariuszy, którzy od pierwszych dni wojny spotykał się z ludźmi na lwowskim dworcu kolejowym i pomagał tym, którzy przybyli z ogarniętych wojną regionów wschodnich.
Liliya Bedriy-Fertsak nie bardzo lubi gotować dlatego zajęła się czymś innym – świadczy usługi transportowe dla wojska.
Mężczyźni obecnie nie mają prawa wyjeżdżać za granicę i teraz robią to tylko dziewczyny. Wszystkie towary, które przyjeżdżają na polską granicę z Wielkiej Brytanii i Europy trzeba odebrać i przekazać na front, pokonując po drodze granicę polsko-ukraińską.
Liliya, pomimo trudnej sytuacji swojego kraju i własnej, jest pogodna, wiecznie uśmiechnięta, gotowa żyć dla innych, „Wróg nie może nas pokonać! Chwała Ukrainie!”.
Wysłuchała i spisała Monika Ilecka-Folcik





