Strona główna / Aktualności / KG Olimp / Tatry Listopadowe 2022

Tatry Listopadowe 2022

Naszedł listopad, a wraz z nim wyjazd, na coroczne „Tatry Listopadowe”. Jest to wyjątkowa wyprawa, ponieważ dla nowo przyjętych to pierwsza okazja, żeby poznać bliżej środowisko Olimpowe, spędzić trzy dni w górach, nawiązać nowe znajomości, zmęczyć się podchodząc z plecakiem i dobrze się bawić podczas gier integracyjnych. Dla tych z dłuższym stażem to świetna okazja, żeby spędzić wesoło czas w górach, poznać nowe osoby i spotkać się z tymi, już starszymi znajomymi.

Wyruszyliśmy z Wrocławia około pierwszej w nocy z czwartku na piątek. Jeszcze przed długoweekendowymi korkami sprawnie dojechaliśmy autokarem do Zakopanego i o świcie ruszyliśmy na szlak z Kuźnic. Pierwszego dnia najwyższym punktem trasy był Giewont (1895 m. npm). Szliśmy przez Halę Kondratową, z krótką przerwą w schronisku, a następnie niebieskim szlakiem Doliną Małego Szerokiego na Kondracką Przełęcz i szczyt. Schodziliśmy czerwonym w kierunku Grzybowca, następnie czarnym przez Przysłop Miętusi. Tam mieliśmy przerwę na opalanie się w listopadowym słońcu i grę w pająka.

Po zejściu do miejsca noclegu w Kirach każdy miał chwilę przerwy na regenerację, jedzenie i drzemkę, po czym o 19 wszyscy spotkaliśmy się w dużej sali na integrację.

W sobotę czekała nas najdłuższa trasa. Z Kirów, przez Przysłop Miętusi na Czerwone Wierchy. Najwyższym punktem była Krzesanica (2122 m. npm), a całkowite przewyższenie na szlaku to ok 1400 m. Szliśmy zwartą grupą, wszyscy mieliśmy podobne tempo, nikt nie zostawał za daleko z tyłu, lub z przodu. Na najwyższym szczycie wydarzyło się coś niespodziewanego. Zebraliśmy się wszyscy pod pretekstem zrobienia zdjęcia, a tu nagle Pani Prezes Agata wychodzi na środek z czekanem. Ogłosiła, że nastąpił czas, żeby wybrać nowych prezesów, ponieważ upłynęły już dwa lata od kiedy zostali wybrani z Błażejem. Czekaliśmy w napięciu, aż w końcu Agata zawołała „Kornel!”. Nowy Prezes został tradycyjnie pasowany czekanem, ale ponieważ w poprzednich kadencjach prezesów było dwóch, tak i tym razem został wybrany wiceprezes: Bartek. Cała ceremonia została udokumentowana fotograficznie, zarówno cyfrowo jak i analogowo, po czym już z nowym zarządem zaczęliśmy schodzić w kierunku Kirów.

Na Chudej Przełączce była możliwość przedłużenia trasy przez Dolinę Tomanową. Cześć grupy zdecydowała się na dłuższą wersję, pozostali poszli bardziej stromym czerwonym szlakiem, który okazał się bardziej wymagający i śliski, niż z początku zakładaliśmy. Do Kirów obie grupy dotarły już po ciemku.

Ostatni dzień miał być najmniej wymagającą trasą, jednak nadal czekało na nas 800 m przewyższenia. Ścieżką nad Reglami poszliśmy na Sarnią Skałę (1377 m. npm), a potem już prosto do Zakopanego na jedzenie i do autokaru. W drodze powrotnej spędziliśmy trochę czasu w korku na Zakopiance, dlatego we Wrocławiu byliśmy z powrotem około północy.

To był bardzo słoneczny i udany wyjazd. W nogach mamy około 55 km i 330 m w pionie. Wszyscy bez większych uszkodzeń wrócili do Wrocławia. Teraz czyścimy buty z błota i myślimy o kolejnych wyprawach. Zaczynamy następny Olimpowy sezon z nowymi władzami, przed nami kolejne ambitne cele i górskie wyzwania. Do zobaczenia 🙂

Martyna K.

Strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celu niezbędnym do prawidłowego działania serwisu, dostosowania strony do indywidualnych preferencji użytkownika oraz statystyk. Wyłączenie zapisywania plików cookies jest możliwe w ustawieniach każdej przeglądarki internetowej, dzięki czemu nie będą zapisywane żadne informacje. Polityka prywatności

Scroll to Top