Panie doktorze, proszę się przedstawić naszemu czytelnikowi.
Jestem absolwentem naszej uczelni. Studia rozpocząłem w 1998r. Były to czasy, kiedy było dosyć trudno dostać się na Akademię Wychowania Fizycznego. Na samo wychowanie fizyczne było 3 kandydatów na miejsce, natomiast na fizjoterapię 10. Były to czasy egzaminów sprawnościowych, testów teoretycznych, przesiewowych badań lekarskich. Dostałem się także na Uniwersytet na Ochronę Środowiska. Interesowały mnie wówczas zagadnienia geograficzno-biologiczne. Zdecydowałem się jednak na AWF. Od szkoły podstawowej trenowałem karate i w sumie chciałem iść w tym kierunku. Aczkolwiek bardziej interesowała mnie turystyka. Będąc na obozie karate w Krakowie dowiedziałem się, że na AWF jest kierunek Turystyka i Rekreacja. Tutaj ostatecznie skończyłem Promocję Zdrowia. Podczas studiowania wciągnęła mnie jeszcze bardziej biologia, anatomia. Ogólnie interesowało mnie najbardziej ciało człowieka i środowisko.
To dlaczego nie wybrał Pan ówczesnej Akademii Medycznej?
Po pierwsze interesowała mnie przede wszystkim aktywność, a poza tym nie lubię igieł, krwi, szpitali i patrzenia na cierpienie ludzi, w takich kwestiach wychodzi duża wrażliwość. Na AWF fascynowała mnie ta wszechstronność sportowa i możliwość pracy nad poprawą zdrowia a prewencją chorób. Dlatego ostatecznie zrobiłem tu dużo specjalizacji instruktorskich. A w tej chwili łączę teorię z praktyką. Czyli zajęcia z anatomii z zajęciami sportowymi.
Przygotowując się do rozmowy z Tobą, przeczytałam Twoje zawodowe cv i sporo tego jest. Kolejny człowiek omnibus na naszej uczelni.
Po uzyskaniu kilku uprawnień instruktorskich na Uczelni i kilkunastu latach pracy jako instruktor i trener fitness rozpocząłem współpracę z międzynarodową organizacją skupiającą akredytowanych trenerów, która stara się ujednolicić pewne wymogi honorowane w kilkunastu krajach ICREPs, która w kraju nazywa się REPs Polska.
Wykładowca i egzaminator REPs Polska (Register of Exercise Professional)
Jest to organizacja unifikująca na poziomie międzynarodowym uprawnienia instruktorskie dla trenerów i instruktorów różnych form fitnessu i trenerów personalnych. Po 7 kilku latach poza wymienionymi wcześniej akredytacjami łącznie z uprawnieniami szkoleniowca, zostałem także egzaminatorem i rekruterem REPs Polska. Przygotowałem także unifikację egzaminu z anatomii oraz materiałów szkoleniowych.
No, a „dietetyka”?
Tak, zdobyłem uprawnienia państwowe, ale nie jestem specjalistą, jak po studiach, tylko bardziej takim „technikiem”.
Kolejny punkt w zawodowym cv – redaktor naukowy w MedPharm Polska.
Trochę tego jest, jestem redaktorem wielu publikacji, współautorem podręczników. Byłem także ekspertem w „Men’s Health Polska” oraz „Women’s Health Polska” czyli największych pod względem nakładu drukowanych czasopism na rynku – czasami pisałem krótkie artykuły, innym razem odpowiadałem na pytania czytelników. Opracowywałem też zestawienia porównawcze ćwiczeń czy rodzajów treningów w rubryce MH LAB np.; bieganie – rower, porównywałem ćwiczenia typu ”brzuszki – deska”.
No i ciekawostka – wykładowca i szkoleniowiec na Międzynarodowej Wystawie Anatomicznej Body Worlds, cieszącą się ogromną popularnością, nie tylko w Polsce.
Wystawa ta rzeczywiście cieszy się ogromną popularnością. Kiedyś wzbudzała dużo kontrowersji, teraz już mniej. W tygodniu przyjeżdża bardzo dużo wycieczek szkolnych. Ostatnia wystawa była w Gdańsku i Warszawie. Ekspozycja podzielona jest na różne układy. Obecnie prowadzę krótkie kursy w ramach oprowadzania zwiedzających. Na pierwszej wystawie nie można było robić zdjęć, teraz jest taka możliwość. Ja omawiam preparaty i plastynaty na wystawie pod kątem korzyści edukacyjnych.
A jak się „wkręciłeś” w tę wystawę?
Pierwsza wystawa we Wrocławiu miała miejsce w „Magnolii”. Zaproponowałem wtedy organizatorom, że mogę oprowadzać wycieczki. Wówczas zatrudniali przede wszystkim studentów medycyny bądź fizjoterapeutów. Początkowo była prezentacja dla nauczycieli, później miałem wykłady tematyczne, a teraz właściwie szkolenia. Z przewodnikiem zwiedzanie trwa 1,5 godz., natomiast moje wykłady trwają 3 godz. Po odbyciu takiego wykładu wydajemy certyfikaty uczestnictwa.
A teraz przejdźmy do maratonów? Czy ty jesteś żołnierzem? Nie, biorę tylko udział w „Maratonach Komandosa”. Było to pewnego rodzaju wyzwanie. Miałem wystartować tylko raz, ale tak mi się to spodobało, że startuję w całym cyklu. Patronem całego cyklu jest Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Rywalizuje się z najlepszymi z mundurowych grup zawodowych: wojska, policji, jednostek specjalnych.
No, ale Ty nie jesteś żołnierzem zawodowym?
Jestem w rezerwie i mam kategorię A, kilka razy byłem wzywany na ćwiczenia rezerwistów.
A czym różni się „Maraton Komandosa” od zwykłego maratonu, bo dystans jest ten sam?
Nasz Maraton jest oczywiście inny – biegamy z plecakiem, nie może on ważyć więcej niż 10 kg, nikt podczas biegu nie podaje ci wody (masz ja ze sobą), biegasz w pełnym umundurowaniu, biegniesz przez tereny nie utwardzone, taki poligon. Zdobywamy kolejne odznaki, aby na koniec móc dostać medal.
Jesteś też wykładowcą na Wydziale Medycznym Karkonoskiej Akademii Nauk Stosowanych w Jeleniej Górze.
Tak, prowadzę tam część zajęć z anatomii oraz praktyczne z treningu funkcjonalnego czy ćwiczeń siłowych. Jest tam o tyle fajnie, że mają pielęgniarstwo, dietetykę. Ponieważ na większości kierunków (poza pielęgniarstwem) dysponują tylko studiami
I stopnia, Akademia Wychowania Fizycznego im. Polskich Olimpijczyków we Wrocławiu daje idealne możliwości studiów związanych z rekreacja i sportem na II stopniu. Podobną bazę i motywację, być może, do studiowania w przyszłości na naszej Uczelni dają prowadzone przeze mnie zajęcia na Uniwersytecie Dzieci oraz na studiach Jogi na Uniwersytecie Wrocławskim.
Jestem pod wrażeniem Twojej wszechstronności i ogromnego zaangażowania we wszystkie poczynania. Pięknie dziękuję za krótką rozmowę.
Rozmawiała: Ligia Poniatowska
Zdj. Paweł Posłuszny
