Strona główna / Aktualności / Anegdoty / Ciotki „katalizatory”

Ciotki „katalizatory”

Szczęściem naszych roczników było uczestniczenie w zajęciach i wykładach prowadzonych przez wybitnych wykładowców i profesorów. Wielu z nich wywodziło się ze starej solidnej „szkoły lwowskiej”, słynącej z wielu wybitnych przedstawicieli polskiej nauki. Jednym z tych wspaniałych ludzi był profesor Franciszek Wandokanty, prowadzący wykłady z chemii organicznej. Był to człowiek bardzo dowcipny, o dużej wiedzy i niebywałej umiejętności jej przekazywania. Oto fragment jednego z jego wykładów:

„Proszę państwa – zaczął Franio (tak był przez nas nazywany) – dzisiaj porozmawiamy sobie o związkach chemicznych. Otóż związki chemiczne są to substancje powstające w wyniku reakcji chemicznych pomiędzy pierwiastkami. Nie wszystkie jednak pierwiastki w takie reakcje chętnie zachodzą i wtedy trzeba stosować różne katalizatory wspomagające te procesy. Ale co ja będę wam tłumaczył te zawiłe sprawy – ciągnął dalej Franio. Ja posłużę się przykładem z życia. Otóż jest chłopak młody i przystojny, ale biedny, jest i dziewczyna brzydka, niezgrabna, ale bardzo bogata. Posiada kamienice i znaczne konto bankowe. Tej to dziewczynie podoba się ten chłopak i ona bardzo pragnie wejść z nim w związek, w pewnym sensie chemiczny. Chłopak jednak nawet patrzeć w jej kierunku nie ma ochoty. Wtedy zjawiają się ciotki «katalizatory» i mówią mu: «Ty nie bądź frajer i natychmiast się z nią żeń. Nie musisz jej kochać, od tego będziesz miał kochanki, a żyć sobie będziesz jak panisko». I co się dzieje? Pod wpływem ciotek «katalizatorów» ten związek powstaje. Jest on jednak bardzo nietrwały, przy byle okazji rozpada się z hukiem, lecą talerze i inne przedmioty domowego użytku – reakcja wybitnie egzotermiczna.”

No i powiedzcie sami, z jaką łatwością po takim wykładzie można było zrozumieć skomplikowane procesy chemiczne. Nie trzeba było zresztą na to długo czekać. Trzy nasze koleżanki zdające egzamin u Frania nie były, można by rzec, orłami chemicznymi, i na pytanie, co wiedzą o związkach chemicznych, trwały w niebezpiecznym milczeniu. Wtedy Franio zaczął je naprowadzać, delikatnie wspominając o nieudanym małżeństwie. W tym momencie dziewczyny natychmiast „zaskoczyły”, powtarzając historię o ciotkach katalizatorach i reakcji egzotermicznej. Zadowolony Franio postawił im stopnie dostateczne, mówiąc: „Z czystym sumieniem to robię, ponieważ słuchałyście pilnie moich wykładów”.

Taki to był wspaniały człowiek.

Strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celu niezbędnym do prawidłowego działania serwisu, dostosowania strony do indywidualnych preferencji użytkownika oraz statystyk. Wyłączenie zapisywania plików cookies jest możliwe w ustawieniach każdej przeglądarki internetowej, dzięki czemu nie będą zapisywane żadne informacje. Polityka prywatności

Scroll to Top