Strona główna / Aktualności / Ludzie AWF / Rozmowa z dr Wiesławem Błachem – nowym Prezesem KS AZS AWF Wrocław

Rozmowa z dr Wiesławem Błachem – nowym Prezesem KS AZS AWF Wrocław

Wiesław Błach – trener, judoka, medalista mistrzostw świata, mistrz Europy (1987), olimpijczyk z Seulu (1988) i Barcelony (1992), były Prezes Polskiego Związku Judo, od niedawna nowy Prezes  Klubu Sportowego AZS AWF Wrocław.

Wiesław Błach z dziećmi

Skąd u Pana wzięło się zainteresowanie sportem?

O, to trudne pytanie. Tyle lat już minęło. Można powiedzieć, że w sporcie jestem już bez mała 50 lat. Mając niecałe 12 lat rozpocząłem treningi judo i tak zostało to moim zamiłowaniem. Potem pasja przerodziła się w zawód. Po szkole poszedłem na Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, skończyłem studia, zostałem trenerem II klasy, potem I klasy, klasy mistrzowskiej, obroniłem doktorat. Przeszedłem też wszystkie szczeble sportu wyczynowego: najpierw byłem zawodnikiem, potem trenerem narodowej reprezentacji juniorów, trenerem narodowej reprezentacji kobiet, kadry olimpijskiej kobiet, trenerem kadry olimpijskiej mężczyzn. Po drodze byłem jeszcze trenerem reprezentacji Belgii, no i oczywiście od 1994 r. pracuję nieprzerwanie na AWF Wrocław. W zasadzie całe moje dorosłe życie związane jest z Akademią i Klubem AZS AWF Wrocław, w którym zacząłem trenować jeszcze na studiach. Wcześniej jako zawodnik występowałem w klubie Gwardia Opole.

Cała Pana rodzina to w zasadzie judocy: Pan, Pański brat, syn, synowa, bratanica i bratowa. Skąd zatem to zamiłowanie akurat do judo?

Nie tylko judo, moja córka i moja żona trenowały szermierkę. Córka – Blanka – szpadzistka (3 krotna mistrzyni Polski młodzieży, vice mistrzyni Europy w drużynie, również w kategorii młodzieżowców) też skończyła naszą uczelnię, żona natomiast trenowała floret. Tak więc po linii żony poszła córka, a syn Łukasz po mojej. Syn jest również doktorem nauk o kulturze fizycznej (obronił się w naszej uczelni). Wcześniej tez mój brat. Dwukrotnie byliśmy w finałach Mistrzostw Polski. Raz wygrał on, raz wygrałem ja – tak więc jest 1:1 J Syn był aż siedmiokrotnym mistrzem Polski seniorów, medalistą Uniwersjady i dwukrotnym medalistą mistrzostw Europy w drużynie. Natomiast moja synowa Agata to indywidualna medalistka mistrzostw świata i Europy a w drużynie, vice mistrzyni świata i  mistrzyni Europy(też w judo). Na ostatnich igrzyskach w Tokio w  kategorii wagowej do 63 kg, zajęła 7 miejsce.

To, kto miał większe osiągnięcia syn czy Pan?

Wydaje mi się, że ja. Ja byłem dwukrotnym olimpijczykiem. W Barcelonie zająłem 7 miejsce, w Seulu nie zająłem żadnego miejsca, przegrałem w II rundzie. Natomiast w 1984r – jak Polska zbojkotowała Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles, brałem udział w tzw. Turnieju Przyjaźni (poszczególne dyscypliny rozgrywane były w różnych krajach socjalistycznych, od Warszawy po Moskwę i traktowane to było jako IO). Na tym Turnieju zająłem 3 miejsce. Pamiętam, że nagroda była wypłacana w rublach radzieckich, dostałem 1500 rubli. Mimo, iż startowało tam niewiele krajów, zawody były trudne, bo ówczesne kraje socjalistyczne należały do ścisłej czołówki światowej w judo .Tak więc mogę powiedzieć, że mam „pół” medalu olimpijskiego. Szkoda, że nie miałem medalu olimpijskiego jako zawodnik, ale zgodnie ze słowami Wojciecha Koerbera „wdrapałem się na pudło” jako trener zawodniczki, która zdobyła medal olimpijski (Aneta Szczepańska, IO w Atlancie zdobyła srebrny medal)

A  proszę mi powiedzieć, jak Pan wspomina atmosferę Igrzysk Olimpijskich? Zawsze się mówi, ze jest ona „szczególna”.

Atmosfera IO jest niepowtarzalna, tego się nie da opisać słowami. Próbuję oddać to słowami na zajęciach, które prowadzę z „Edukacji Olimpijskiej”. Zachęcam studentów, aby zasmakowali tej atmosfery, niekoniecznie jako zawodnicy, ale przynajmniej jako kibice. IO to nie tylko wydarzenie sportowe, ale też towarzyskie, społeczne. Odbywają się koncerty, wystawy, spotkania z ciekawymi ludźmi, W ciągu 2 tygodni w jednym miejscu gromadzi się 10 tys najlepszych i najwspanialszych sportowców, najszybszych, najsilniejszych i najwytrzymalszych. Zawsze lubiłem chodzić na treningi lekkoatletyczne, podziwiałem biegaczy poruszających się jak antylopy. Bycie w wiosce olimpijskiej to tez niesamowite przeżycie. Oczywiście jak się jeszcze zdobędzie medal i stanie na podium to już jest bajka. Te emocje towarzyszące IO są niezapomniane. Cieszymy się z sukcesów również naszych zawodników w innych dyscyplinach. Wszyscy sobie gratulujemy. Jesteśmy jedną wielką rodziną. Atmosferę Igrzysk znam w zasadzie od podszewki, bo brałem w nich udział aż sześciokrotnie, kilka razy jako zawodnik i kilka razy jako trener. Każde Igrzyska są inne. Ja najmilej wspominam te w Atlancie i w Barcelonie. W Barcelonie wioska olimpijska była pięknie położona, nad brzegiem morza, zawsze po wieczornym wyjściu w miasto, wracając do wioski, kąpaliśmy się w morzu, a potem prosto szło się na śniadanie. Spotyka się ludzi z całego świata, nawiązuje się przyjaźnie czasami na całe życie. Bycie na IO to ogromny zaszczyt.

Jest Pan trenerem, dydaktykiem, działaczem sportowym, a od niedawna również Prezesem KS AZS AWF Wrocław. Jak Pan znajduje czas, aby te wszystkie funkcje połączyć?

Wcześniej byłem jeszcze Prezesem Polskiego Związku Judo, byłem Dyrektorem Sportowym w Europejskiej Unii Judo.

No właśnie, więc jak Pan znajduje na to to wszystko czas?

Wiele osób zadaje mi to samo pytanie. Oczywiście, nie pozostaje to bez wpływu na moje życie rodzinne. Moja rodzina ma zastrzeżenia J, tym bardziej, że jestem teraz podwójnym dziadkiem. Ale ponieważ wszyscy byliśmy bądź jesteśmy związani ze sportem, rozumieją to. Staram się też powoli wygaszać niektóre swoje aktywności, bo zwyczajnie nie mam już tyle energii, by to pogodzić.

Przejdźmy teraz do Klubu…. W jakiej kondycji zastał Pan nasz AZS?

Powiem szczerze, że nie jest najgorzej. Nie chcę mówić o stronie finansowej, bo czeka nas jeszcze audyt, ale np. wczoraj odebrałem z rąk  członka Zarządu Urzędu Marszałkowskiego Pana Tymoteusza Myrdy nagrodę za I miejsce dla Klubu w rankingu klasyfikacji sportu dzieci i młodzieży na Dolnym Śląsku. Pierwszy raz w historii wygraliśmy rywalizację ze Śląskiem Wrocław. Tak więc pierwszy sukces już jest J. Jeżeli chodzi o stronę sportową, to dzięki ostatnim IO AZS AWF Wrocław całkiem nieźle stoi: Natalia Kaczmarek zdobyła złoty i srebrny medal a moja synowa Agata Ozdoba-Błach, jak już wcześniej wspominałem zajęła 7 miejsce. Oczywiście nie przekłada się to na większe pieniądze (a powinno być to zwyczajowo przyjęte przez władze miasta i naszego województwa!). Będę starał się to jednak zmienić. Mam nadzieję, że miasto doceni osiągniecia naszego Klubu. Mamy przecież klika dobrych sekcji: LA, judo, akrobatyka sportowa, szermierka (też ma wspaniałe tradycje), taekwondo, jeżeli chodzi o sporty zimowe to biathlon. Trochę problemów mamy ze sprawami formalnymi, mieliśmy nieaktualny statut, ale to nie są problemy, których nie możemy pokonać. Poradzimy sobie. Obecne stosunki między Klubem a Uczelnia są teraz bardzo dobre, korzystamy z obiektów sportowych uczelni, a nasi sportowcy swoimi osiągnięciami świetnie promują uczelnię w Polsce i po za jej granicami. Tak więc myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku.

A jakie Pan Prezes ma plany na najbliższą przyszłość?

Przede wszystkim podtrzymanie dobrej passy sportowej, chciałbym zwiększyć liczbę członków klubu, to też świadczy o tym jak Klub funkcjonuje. Chciałbym aby wiedziano, że zależy nam na sporcie wyczynowym.

A na zakończenie pytanie o wolny czas. Jak Pan go spędza?

Wolny czas, hmmm. Bardzo lubię spędzać go w domu. Mieszkam w zasadzie w lesie, mam dwa psy, nie muszę nigdzie wyjeżdżać J. Jeżeli już to na wakacje jeżdżę nad morze do Słowenii, w to samo miejsce od ponad 20 lat, jest tam mniej ludzi niż w Chorwacji, spokojniej, a morze takie samo. Naprawdę tam odpoczywam.

Życzę zatem udanego urlopu i dziękuję serdecznie za rozmowę.

                                                                                               Rozmawiała: Ligia Poniatowska

https://www.eju.net/through-the-keyhole-wieslaw-blach/

Strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celu niezbędnym do prawidłowego działania serwisu, dostosowania strony do indywidualnych preferencji użytkownika oraz statystyk. Wyłączenie zapisywania plików cookies jest możliwe w ustawieniach każdej przeglądarki internetowej, dzięki czemu nie będą zapisywane żadne informacje. Polityka prywatności

Scroll to Top